-Mów,przecież Cię nie ugryzę.-zażartowała Azu.
-Jesteś najbliższą mi osobą i jeżeli Ci się coś stanie to nie wytrzymam bez Ciebie,proszę uważaj na siebie.Nie chcę Cię stracić.Kocham Cię,ale jak siostrę, a za siostrę mógłbym oddać nawet życie.
Azu się bardzo wzruszyła ponieważ Nikodem też jest dla niej jak brat.Mimo tych wszystkich fochów na niego i tak go kochała.
-Proszę,nie zostawiaj mnie tu samej.
-Nigdy Cię nie opuszczę...
Robiło się już Ciemno.Azu była bardzo zmęczona.Przeprosiła Niko i poszła spać.Nikodem jak obiecał tak i zrobił.Siedział przy niej całą noc,obserwując jej słodką buźkę gdy śpi.Gdy siedział obok niej czuł,że dla kogoś żyje.Zbliżała się już 11,Azu dalej spała.Nikodem postanowił ją obudzić.Nachylił się i pocałował w policzek.Azu przetarła oczy i powoli otwierała.
-Dzień dobry piękna. -Powitał wesoło Azu.
-Ojej,całą noc tutaj byłeś?-Zapytała zaskoczona.
-Obiecałem Ci coś przecież.-Uśmiechnął się.
Azu się zrobiło milej na sercu.Razem przegadali cały dzień.Mijały dni,każdy wyglądał tak samo.Po tygodniu wreszcie Azu została wypisana.Niestety musiała chodzić o kulach. Za miesiąc będzie miała dopiero zdejmowany.Gdy wróciła do domu, przybiegła do niej mama i mocno przytuliła.
-Masz gości.-Uśmiechnęła się.
Zaciekawiona Azu szybko skoczyła do swojego pokoju by zobaczyć kto u niej jest.Milion myśli miała w głowie.Otwiera drzwi i... Nic. Nikogo nie widzi.Wkurzyła się na mamę,że ją oszukała.Usiadła na łóżku i rozglądała się po pokoju.
-Ehhhhhhhh.-Westchnęła.
Poczuła,że coś ją za nogę łapie.Spanikowała i jak najszybciej ją zabrała.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-Kurde,no nie krzycz.Jeszcze mama przyjdzie.-Odezwał się tajemniczy głos.
Azu zajrzała pod łóżko.
-Leeeeeemo,debilu.Dopiero ze szpitala wróciłam,a teraz chcesz bym zawalu dostała?
-Przynajmniej wiesz,że masz kochającego kuzyna-Roześmiał się.
-Wyłaź spod tego łóżka!-Zagroziła
Lemo był w wieku Azu,miał blond loczki i piwne oczy. Zawsze spędzali ze sobą mnóstwo czasu.Mają ze sobą najlepsze wspomnienia.
-Słyszałem,że przyjeżdżasz do mnie na dłuższy weekend.-Zrobił chytry uśmiech.
-Skoro zapraszasz.-Uśmiechnęła się.
-To już dziś Cię ze sobą zabieram.Pomogę Ci się spakować. - Zaproponował.
-I tak nie mam nic lepszego do robienia.-Zgodziła się.
Lemo od zawsze był szalony,więc nie odbyło się bez jego "pokazu mody" w ubraniach Azu.Czarnooka uwielbiała poczucie humoru Lemo,nigdy się przy nim nie nudziła.Gdy już się spakowała, blondyn wziął ją na ręce i zaniósł do kuchni.Zjedli kolacje i wrócili do pokoju. Azu wszystko mu opowiedziała co się działo.Lemo trochę posmutniał,że takie rzeczy się dzieją jego najukochańszej kuzynce. Była już noc,nastolatkowie byli już zmęczeni więc się położyli. Nazajutrz Lemo wstał pierwszy,ponieważ Azu była strasznym śpiochem. Wbiegł do pokoju Azu i zaczął krzyczeć.
-Aaaaaaaaaaaaaaa,pożar.Azuuuu szybko uciekaaj!
Czerwonowłosa była w strasznym szoku,nie wiedziała co się dzieje.Szybko sturlała się z łóżka i spadła ziemię.Wtedy Lemo nie wytrzymywał ze śmiechu.
-Nienawidzę Cię.-Powiedziała wkurzona nastolatka.
-Dawaj się szybko szykuj.Za 90min mamy pociąg.
Azu poszła się umyć,ubrać,uczesać i zjeść śniadanie.Jak już byłą gotowa pożegnała się z mamą i napisała smsa Nikodemowi,że nie będzie jej w domu przez ten weekend bo jest u kuzyna.Zajęło im 15min dojście na dworzec.Kupili bilety i po 10minutach wsiedli do pociągu.Azu przespała całą podróż,Lemo wykorzystując to narobił jej wiele zdjęć jak śpi.Gdy dojechali,zostawili bagaże w domu i wyszli do parku.Usiedli na ławce i zaczęli rozmawiać.
-Jesteś może głodna?-Zapytał się blondyn.
-Jestem,nawet bardzo.-Odpowiedziała.
-Poczekasz tu na mnie z 15min.Nie chcę byś sobie trudu z tym gipsem narobiła.
-Ok.-Uśmiechnęła się.
Czerwonowłosa założyła słuchawki,zamknęła oczy i "odpłynęła". Poczuła,że ktoś obok niej siada.Była pewna,że to Lemo.
-Co mi kupiłeś?-Zapytała się zdejmując słuchawki.
-A miałem Ci coś kupić?
Azu spojrzała na niego i się przestraszyła.To nie był Lemo.
-Przepraszam.Myślałam,że to był mój kuzyn.-Zaczęła się tłumaczyć.
-Nie ma sprawy. Jestem Jeff(Dżef) -Przedstawił się nie znajomy.
-Azu,miło mi.-Odpowiedziała.
-Ile masz lat ślicznotko?
-16
-Ojoj,jestem dwa lata starszy.
Azu od razu spodobał się Jeff,był strasznie przystojny i miły. Miał brązowe włosy postawione do góry,czarne oczy i piękny uśmiech. Jeff zauważył w oddali idącego Lemo.
-To Twój kuzyn?-Wskazał palcem na Lemo.
-Tak a co?
Jeff wziął Azu na ręce,zakrył usta by nie krzyczała i zaczął z nią uciekać.
Wyświetlenia
poniedziałek, 28 października 2013
niedziela, 27 października 2013
Blondyn. (3)
...oddał jej mokrą koszulkę którą zostawiła.
-Nie zapomnij. -Zaśmiał się.
-Jesteś okropny. -Odparła.
Nikodem czuł,że Azu może się obrazić na niego.Jednak mimo wszystko jej nie przeprosił.Gdy czerwonowłosa odchodziła,on stał w miejscu i czekał aż się odwróci lub wróci do niego.Niestety się nie doczekał.Posmutniał i sumienie strasznie go zżerało.Natomiast Azu zaczęła myśleć o przyjacielu który popełnił samobójstwo. Zaczęło jej sie kręcić w głowie,nie wiedziała co się dzieje,nic nie widziała na oczy i nie wiedziała gdzie idzie.Poczuła okropny ból.Straciła przytomność.Po 3godzinach otworzyła oczy.Ujrzała tylko biały sufit.Nie mogła się ruszyć.Nie wiedziała co się dzieje i gdzie jest.Słyszała,że ktoś do niej coś mówi,lecz nie wiedziała co.Była w szoku.Gdy już się trochę uspokoiła,usiłowała się kogoś o coś zapytać.
-Gdzie ja jestem? -Ledwo wymówiła.
-W szpitalu. -Odezwał się zupełnie obcy głos.
-Kim ty jesteś?Co ja tu robię?
-Jestem Gawryła.Trafiłem tu ponieważ zostałem pobity, a Ciebie niestety potrącił samochód.
-Co?Jak to?Ale co?O co chodzi?Dlaczego?Ja chcę wrócić do domu. - Rozpłakała się.
Gawryła bardzo chciał jakoś pomóc rozpłakanej Azu,lecz nie wiedział jak.Był przykuty do łóżka.Pielęgniarka widząc rozpłakaną dziewczynę szybko do niej podeszła i wytłumaczyła jej wszystko. Azu miała złamaną nogę i wstrząs mózgu.Gdy już wszystko było wyjaśnione,pielęgniarka wyszła.Azu zaczęła rozmawiać z Gawryłą.Dowiedziała się,że ma brata ,chodzi do tej samej szkoły,jest w równoległej klasie,lecz jest rok starszy.Azu nie mogła się ruszyć więc poprosiła by Gawryła opisał swój wygląd.
-No więc tak...Mam blond włosy postawione do góry,zielone oczy, 185cm wzrostu i jestem w miarę wysportowany.
Przegadali połowę nocy, Azu ma wiele wspólnego z Blondynem.Bardzo go polubiła.Niestety Gawryła zostanie jutro wypisany, a Azu poleży w szpitalu co najmniej tydzień. Następnego dnia gdy czarnooka się obudziła, była w stanie się ruszyć.Z ciekawości jak najszybciej się odwróciła. Niestety przyjaciela już nie było. Opuścił szpital o 10,a czerwonowłosa wstała dopiero o 13. Rozejrzała się po pokoju,zauważyła jakąś karteczkę na półce obok. Podniosła ją i przeczytała.
-Nie zapomnij. -Zaśmiał się.
-Jesteś okropny. -Odparła.
Nikodem czuł,że Azu może się obrazić na niego.Jednak mimo wszystko jej nie przeprosił.Gdy czerwonowłosa odchodziła,on stał w miejscu i czekał aż się odwróci lub wróci do niego.Niestety się nie doczekał.Posmutniał i sumienie strasznie go zżerało.Natomiast Azu zaczęła myśleć o przyjacielu który popełnił samobójstwo. Zaczęło jej sie kręcić w głowie,nie wiedziała co się dzieje,nic nie widziała na oczy i nie wiedziała gdzie idzie.Poczuła okropny ból.Straciła przytomność.Po 3godzinach otworzyła oczy.Ujrzała tylko biały sufit.Nie mogła się ruszyć.Nie wiedziała co się dzieje i gdzie jest.Słyszała,że ktoś do niej coś mówi,lecz nie wiedziała co.Była w szoku.Gdy już się trochę uspokoiła,usiłowała się kogoś o coś zapytać.
-Gdzie ja jestem? -Ledwo wymówiła.
-W szpitalu. -Odezwał się zupełnie obcy głos.
-Kim ty jesteś?Co ja tu robię?
-Jestem Gawryła.Trafiłem tu ponieważ zostałem pobity, a Ciebie niestety potrącił samochód.
-Co?Jak to?Ale co?O co chodzi?Dlaczego?Ja chcę wrócić do domu. - Rozpłakała się.
Gawryła bardzo chciał jakoś pomóc rozpłakanej Azu,lecz nie wiedział jak.Był przykuty do łóżka.Pielęgniarka widząc rozpłakaną dziewczynę szybko do niej podeszła i wytłumaczyła jej wszystko. Azu miała złamaną nogę i wstrząs mózgu.Gdy już wszystko było wyjaśnione,pielęgniarka wyszła.Azu zaczęła rozmawiać z Gawryłą.Dowiedziała się,że ma brata ,chodzi do tej samej szkoły,jest w równoległej klasie,lecz jest rok starszy.Azu nie mogła się ruszyć więc poprosiła by Gawryła opisał swój wygląd.
-No więc tak...Mam blond włosy postawione do góry,zielone oczy, 185cm wzrostu i jestem w miarę wysportowany.
Przegadali połowę nocy, Azu ma wiele wspólnego z Blondynem.Bardzo go polubiła.Niestety Gawryła zostanie jutro wypisany, a Azu poleży w szpitalu co najmniej tydzień. Następnego dnia gdy czarnooka się obudziła, była w stanie się ruszyć.Z ciekawości jak najszybciej się odwróciła. Niestety przyjaciela już nie było. Opuścił szpital o 10,a czerwonowłosa wstała dopiero o 13. Rozejrzała się po pokoju,zauważyła jakąś karteczkę na półce obok. Podniosła ją i przeczytała.
"Przepraszam Cię piękna,że nie zdążyłem się pożegnać,
ale tak słodko spałaś i nie miałem sumienia by Cię obudzić.
Mam nadzieje,że się kiedyś jeszcze spotkamy,
Tęsknię już za Tobą.
GAWRYŁA"
ale tak słodko spałaś i nie miałem sumienia by Cię obudzić.
Mam nadzieje,że się kiedyś jeszcze spotkamy,
Tęsknię już za Tobą.
GAWRYŁA"
Azu zrobiło się milej na sercu,ale również poleciało jej pare łezek. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę -powiedziała Azu.
Czerwonowłosa nie mogła to uwierzyć.
-Co ty tutaj robisz. -Zapytała
-Przepraszam Cię.... - Odpowiedział
-Nikodem,to przecież nie Twoja wina. W dalszym ciągu jesteś moim najlepszym przyjacielem. - uśmiechnęła się
-Ale jakbyś się na mnie nie fochnęła i byś nie szła do domu to by Ci się nic nie stało.
Usiadł na łóżku Azu.Dziewczyna usiadła i się do niego przytuliła.
-Brakowało mi Cię.-wspomniała.
-Muszę Ci coś koniecznie powiedzieć...
-Co?!
-A no bo wiesz...
-Proszę -powiedziała Azu.
Czerwonowłosa nie mogła to uwierzyć.
-Co ty tutaj robisz. -Zapytała
-Przepraszam Cię.... - Odpowiedział
-Nikodem,to przecież nie Twoja wina. W dalszym ciągu jesteś moim najlepszym przyjacielem. - uśmiechnęła się
-Ale jakbyś się na mnie nie fochnęła i byś nie szła do domu to by Ci się nic nie stało.
Usiadł na łóżku Azu.Dziewczyna usiadła i się do niego przytuliła.
-Brakowało mi Cię.-wspomniała.
-Muszę Ci coś koniecznie powiedzieć...
-Co?!
-A no bo wiesz...
piątek, 25 października 2013
Zboczeniec! (2)
Gdy Azu się uspokoiła,podziękowała Nikodemowi.Brunet w odpowiedzi się tylko uśmiechnął.
-Dlaczego spędzasz czas z taką osobą jak ja?- Zapytała czarnooka.
-Bo jesteś kochana.-Oznajmił.
-Ale nikt mnie nie lubi,każdy mnie obraża , a nawet czasem życzą mi śmierci...
-Jak byś umarła to i ja bym się zabił.
Czerwonowłosa słysząc to,pocałowała go w policzek.
-Nikuuuś,a ty w ogóle masz dziewczynę? - Zapytała ciekawsko.
-Nie mam. -odpowiedział.
-Przecież wszystkie by chciały z Tobą być.
-To nie znaczy,że muszę ją mieć.
-A podoba Ci się jakaaaaś?
-Moooże.-Robiąc chytry uśmiech.
-A która too?
-Taka jedna,jesteś może głodna?
Azu kiwnęła głową,Nikodem wyciągnął z plecaka paczkę ciastek.Oboje zaczęli się nimi zajadać.Nagle Brunet zaczął się śmiać.
-Z czego się kurde śmiejesz brzydalu? - Warknęła.
-Jesteś cała w tych ciastkach. -zachichotał.
Azu bez namysłu sięgnęła po kolejne ciastko,połamała je i rzuciła na Nikodema.
-No popatrz, ty też jesteś.
-Na Twoim miejscu to bym już uciekał. - Zasugerował.
Zaczęła uciekać, oglądała się czy Niko za nią biegnie.Nie wiedziała co on może jej zrobić.Gdy widziała,że chłopak się zbliża ,przyśpieszyła,lecz poszło to na marne.Chłopak ją złapał i wziął na ręce.Azu zaczęła piszczeć.
-Co by tu teraz z Tobą zrobić. - Zaczął się zastanawiać.
Nikodem zaczął iść w stronę fontanny.
-Czy ty chcesz zrobić to o czym myślę?Jeżeli tak to nie rób tego.-Zagroziła.
-Przepraszam,ale muszę.
Po tym zdaniu wolnym ruchem położył Azu w fontannie. Azu nie chciała dać za wygraną,cała mokra szybko wyskoczyła i w ramach zemsty wepchnęła go do tej samej fontanny.Na jej nieszczęście,on ją trzymał i poleciała razem z nim.
-No to jak,koniec wojny?-Zaśmiał się Nikodem.
-A ja tam bym jeszcze powalczyła.
I ochlapała bruneta.
-Ty wredoto. -Warknął
Zaczęli się chlapać,mieli gdzieś to co myślą o nich inni, którzy przechodzili obok.Tylko czerpali radość ze wspólnego szaleństwa.Gdy czarnooka wychodziła zahaczyła spodniami o pękniętą fontannę co spowodowało rozdarcie się spodni.Czując to szybko wróciła do wody.
-Ej śliczna,co ty robisz.-Zapytał się chłopaczyna.
-Ta woda jest jakaś taka fajna,aż chce sobie dłużej posiedzieć.-Zaczęła się tłumaczyć.
-Nie wygłupiaj się.Chodź już.-uśmiechnął się.
-Nie mogę... Rozdarłam sobie spodnie.
-Hahaha,ofiaaara.-Zaczął się głośno śmiać.
-Ejj,to nie jest śmieszne.-posmutniała.
Całe szczęście Nikodem był przygotowany.Miał w plecaku bluzę.
-Rozbieraj się.-Zrobił chytry śmieszek.
-Ty zboczeńcu!- krzyknęła
Gdy nikogo nie było w pobliżu fontanny,szybko wyskoczyła i schowała się w krzakach.Zaczęła zdejmować bluzkę i spodnie.Pozostając w bieliźnie. Nikodem zauważając leżące za krzakiem jej ubrania skorzystał z okazji i jej zabrał.
-Daaaj tą bluzę.Nikodem? Gdzie ty Debilu jesteś?
Wychyliła się i zobaczyła Siedzącego Niko z jej ubraniami i bluzą na ławce który ciągle chichotał.
-Jak chcesz tą bluzę to po nią przyjdź.-Zaśmiał się szyderczo.
Azu upewniła się czy na pewno nikt nie przechodzi,gdy wiedziała,że już nikogo nie ma w pobliżu szybko pobiegła w samej bieliźnie do Bruneta zabierając bluzę.
-Nienawidzę Cię. -Syknęła.
-Ale ja za to bardzo Cię lubię.- Uśmiechnął się.
-Pffffffffff
Gdy już miała na sobie bluzę sięgającą jej do ud.Wstała i zaczęła iść w kierunku domu.Brunet szedł za nią.Złapał ją za rękę i odwrócił ją do siebie.Spojrzał jej w oczy i......
czwartek, 24 października 2013
Dlaczego on? (1)
Wtorkowe popołudnie, Azu znów nie poszła do szkoły.Zdenerwowana matka wchodzi do pokoju.
-Azu! Czemu Ciebie znowu w szkole nie było? Rozmawiałyśmy już na ten temat.
-Mamo, zaspałam... - Mruknęła
-Już piąty raz w tym miesiącu.
-Przepraszam.
Po wyjściu mamy z pokoju Azu rzuciła się na łóżko,wzięła telefon i odczytała smsa od Nikodema- "Wychodzimy dziś?". Od razu pojawił się jej uśmiech na twarzy.Nikodem tak samo jak ona miał pełno problemów.Na ich rękach znajdowało się wiele blizn. Po chwili namysłu odpisała: "Będę za 1.5h pod naszym drzewem w parku." i poszła się szykować. Azu ubierała się na czarno,miała długie czerwone włosy i czarne oczy. Nie była lubiana przez rówieśników. Natomiast Nikodem był uważany za najprzystojniejszego chłopaka w szkole. Był obiektem pożądania przez dziewczyny. Miał czarne włosy z grzywką na bok, błękitne oczy i wysportowaną sylwetkę. Nikt jednak nie wiedział, że on zadaje się z Azu. Poznali się na forum, chcieli popełnić samobójstwo.Powstrzymała ich informacja,że chodzą razem do szkoły.Często się spotykali i wspierali.Nikodemowi nie przeszkadza to,że Azu jest rok młodsza.Od pierwszego spotkania są "nierozłączni". Gdy Azu była już gotowa,napisała do Nika,że już wychodzi. W oddali widziała przyjaciela. Z każdym krokiem jej serce biło coraz szybciej.Chłopak wstał i przytulił czerwonowłosą. Widział w jej oczach, że coś się dzieje.
-Pokaż rękę.
Azu zignorowała jego prośbę,lecz brunet postawił na swoje i sam sięgnął po jej rękę. Zawiną rękaw i ujrzał świeże rany.
-Dlaczego? -Zapytał się ze smutkiem.
-Przepraszam.Zły humor wytrącił mnie z równowagi.
Błękitnooki schylił się i pocałował jej rękę.
-Będzie dobrze. - Pocieszył.
Pojawiły się lekkie rumieńce na policzkach Azu.W tej samej chwili brunet się uśmiechnął.
-Jak ja lubię gdy się uśmiechasz. -Powiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Pamiętasz jak opowiadałaś mi tydzień temu o jakimś koledze,który Ci się podoba?Jesteście już razem?
Dziewczyna posmutniała.
-Eeem, no wieesz... - Wyjąkała.
-Co się dzieje?
-Powiesił się. -Mruknęła pod nosem.
Azu zaczęły lecieć łzy.
-Nie płacz, proszę.Nie lubię gdy jesteś smutna.
-To był jedyny chłopak na którym mi zależało! -Wykrzyczała.
Zaczęła biec do domu.Nikodem domyślił się,że przez to się samookaleczała. Pobiegł za nią, złapał i wziął na
ręce. Po mimo prób Azu "uwolnienia się",żadna się nie powiodła. Oparła głowę o jego ramię i płakała. Brunet usiadł z nią pod drzewem i przetarł jej załzawione policzki. Dziewczyna położyła się na jego klatce piersiowej i zamknęła oczy. Nikodem nie tylko był znany w szkole,ale również w internecie.Był tzw."fejmem". Strasznie go wkurzało to,że dziewczyny "lecą" tylko na jego wygląd. Dlatego lubił spędzać czas z Azu.
-Azu! Czemu Ciebie znowu w szkole nie było? Rozmawiałyśmy już na ten temat.
-Mamo, zaspałam... - Mruknęła
-Już piąty raz w tym miesiącu.
-Przepraszam.
Po wyjściu mamy z pokoju Azu rzuciła się na łóżko,wzięła telefon i odczytała smsa od Nikodema- "Wychodzimy dziś?". Od razu pojawił się jej uśmiech na twarzy.Nikodem tak samo jak ona miał pełno problemów.Na ich rękach znajdowało się wiele blizn. Po chwili namysłu odpisała: "Będę za 1.5h pod naszym drzewem w parku." i poszła się szykować. Azu ubierała się na czarno,miała długie czerwone włosy i czarne oczy. Nie była lubiana przez rówieśników. Natomiast Nikodem był uważany za najprzystojniejszego chłopaka w szkole. Był obiektem pożądania przez dziewczyny. Miał czarne włosy z grzywką na bok, błękitne oczy i wysportowaną sylwetkę. Nikt jednak nie wiedział, że on zadaje się z Azu. Poznali się na forum, chcieli popełnić samobójstwo.Powstrzymała ich informacja,że chodzą razem do szkoły.Często się spotykali i wspierali.Nikodemowi nie przeszkadza to,że Azu jest rok młodsza.Od pierwszego spotkania są "nierozłączni". Gdy Azu była już gotowa,napisała do Nika,że już wychodzi. W oddali widziała przyjaciela. Z każdym krokiem jej serce biło coraz szybciej.Chłopak wstał i przytulił czerwonowłosą. Widział w jej oczach, że coś się dzieje.
-Pokaż rękę.
Azu zignorowała jego prośbę,lecz brunet postawił na swoje i sam sięgnął po jej rękę. Zawiną rękaw i ujrzał świeże rany.
-Dlaczego? -Zapytał się ze smutkiem.
-Przepraszam.Zły humor wytrącił mnie z równowagi.
Błękitnooki schylił się i pocałował jej rękę.
-Będzie dobrze. - Pocieszył.
Pojawiły się lekkie rumieńce na policzkach Azu.W tej samej chwili brunet się uśmiechnął.
-Jak ja lubię gdy się uśmiechasz. -Powiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Pamiętasz jak opowiadałaś mi tydzień temu o jakimś koledze,który Ci się podoba?Jesteście już razem?
Dziewczyna posmutniała.
-Eeem, no wieesz... - Wyjąkała.
-Co się dzieje?
-Powiesił się. -Mruknęła pod nosem.
Azu zaczęły lecieć łzy.
-Nie płacz, proszę.Nie lubię gdy jesteś smutna.
-To był jedyny chłopak na którym mi zależało! -Wykrzyczała.
Zaczęła biec do domu.Nikodem domyślił się,że przez to się samookaleczała. Pobiegł za nią, złapał i wziął na
ręce. Po mimo prób Azu "uwolnienia się",żadna się nie powiodła. Oparła głowę o jego ramię i płakała. Brunet usiadł z nią pod drzewem i przetarł jej załzawione policzki. Dziewczyna położyła się na jego klatce piersiowej i zamknęła oczy. Nikodem nie tylko był znany w szkole,ale również w internecie.Był tzw."fejmem". Strasznie go wkurzało to,że dziewczyny "lecą" tylko na jego wygląd. Dlatego lubił spędzać czas z Azu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)