Wyświetlenia

piątek, 25 października 2013

Zboczeniec! (2)


Gdy Azu się uspokoiła,podziękowała Nikodemowi.Brunet w odpowiedzi się tylko uśmiechnął.
-Dlaczego spędzasz czas z taką osobą jak ja?- Zapytała czarnooka.
-Bo jesteś kochana.-Oznajmił.
-Ale nikt mnie nie lubi,każdy mnie obraża , a nawet czasem życzą mi śmierci...
-Jak byś umarła to i ja bym się zabił.
Czerwonowłosa słysząc to,pocałowała go w policzek.
-Nikuuuś,a ty w ogóle masz dziewczynę? - Zapytała ciekawsko.
-Nie mam. -odpowiedział.
-Przecież wszystkie by chciały z Tobą być.
-To nie znaczy,że muszę ją mieć.
-A podoba Ci się jakaaaaś?
-Moooże.-Robiąc chytry uśmiech.
-A która too?
-Taka jedna,jesteś może głodna?
Azu kiwnęła głową,Nikodem wyciągnął z plecaka paczkę ciastek.Oboje zaczęli się nimi zajadać.Nagle Brunet zaczął się śmiać.
-Z czego się kurde śmiejesz brzydalu? - Warknęła.
-Jesteś cała w tych ciastkach. -zachichotał.
Azu bez namysłu sięgnęła po kolejne ciastko,połamała je i rzuciła na Nikodema.
-No popatrz, ty też jesteś.
-Na Twoim miejscu to bym już uciekał. - Zasugerował.
Zaczęła uciekać, oglądała się czy Niko za nią biegnie.Nie wiedziała co on może jej zrobić.Gdy widziała,że chłopak się zbliża ,przyśpieszyła,lecz poszło to na marne.Chłopak ją złapał i wziął na ręce.Azu zaczęła piszczeć.
-Co by tu teraz z Tobą zrobić. - Zaczął się zastanawiać.
Nikodem zaczął iść w stronę fontanny.
-Czy ty chcesz zrobić to o czym myślę?Jeżeli tak to nie rób tego.-Zagroziła.
-Przepraszam,ale muszę.
Po tym zdaniu wolnym ruchem położył Azu w fontannie. Azu nie chciała dać za wygraną,cała mokra szybko wyskoczyła i w ramach zemsty wepchnęła go do tej samej fontanny.Na jej nieszczęście,on ją trzymał i poleciała razem z nim.
-No to jak,koniec wojny?-Zaśmiał się Nikodem.
-A ja tam bym jeszcze powalczyła.
I ochlapała bruneta.
-Ty wredoto. -Warknął
Zaczęli się chlapać,mieli gdzieś to co myślą o nich inni, którzy przechodzili obok.Tylko czerpali radość ze wspólnego szaleństwa.Gdy czarnooka wychodziła zahaczyła spodniami o pękniętą fontannę co spowodowało rozdarcie się spodni.Czując to szybko wróciła do wody.
-Ej śliczna,co ty robisz.-Zapytał się chłopaczyna.
-Ta woda jest jakaś taka fajna,aż chce sobie dłużej posiedzieć.-Zaczęła się tłumaczyć.
-Nie wygłupiaj się.Chodź już.-uśmiechnął się.
-Nie mogę... Rozdarłam sobie spodnie.
-Hahaha,ofiaaara.-Zaczął się głośno śmiać.
-Ejj,to nie jest śmieszne.-posmutniała.
Całe szczęście Nikodem był przygotowany.Miał w plecaku bluzę.
-Rozbieraj się.-Zrobił chytry śmieszek.
-Ty zboczeńcu!- krzyknęła
Gdy nikogo nie było w pobliżu fontanny,szybko wyskoczyła i schowała się w krzakach.Zaczęła zdejmować bluzkę i spodnie.Pozostając w bieliźnie. Nikodem zauważając leżące za krzakiem jej ubrania skorzystał z okazji i jej zabrał.
-Daaaj tą bluzę.Nikodem? Gdzie ty Debilu jesteś?
Wychyliła się i zobaczyła Siedzącego Niko z jej ubraniami i bluzą na ławce który ciągle chichotał.
-Jak chcesz tą bluzę to po nią przyjdź.-Zaśmiał się szyderczo.
Azu upewniła się czy na pewno nikt nie przechodzi,gdy wiedziała,że już nikogo nie ma w pobliżu szybko pobiegła w samej bieliźnie do Bruneta zabierając bluzę.
-Nienawidzę Cię. -Syknęła.
-Ale ja za to bardzo Cię lubię.- Uśmiechnął się.
-Pffffffffff
Gdy już miała na sobie bluzę sięgającą jej do ud.Wstała i zaczęła iść w kierunku domu.Brunet szedł za nią.Złapał ją za rękę i odwrócił ją do siebie.Spojrzał jej w oczy i......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz